Blondie to takie brownie, tylko bez dodatku kakao. Nadal ciężkie, zakalcowate, wilgotne i mięsiste, lecz o jaśniejszej barwie. Blondynka, nie brunetka, gdyby mówić o nim jak o kobiecie.
Jedna kwestia wyjaśniona, ale zaraz, zaraz...ciecierzyca?! W cieście? Co to w ogóle jest? Ten biały groch? To będzie jadalne, Martynka? Tak wygląda klasyczna reakcja moich nie-wegańskich znajomych, gdy oznajmiam, co zamierzam upiec na nadchodzący weekend. Zawsze najpierw następuje zaskoczenie, a po nieśmiałym spróbowaniu - pozytywne zdziwienie, bo coś, co z początku wydawało się mdłym dodatkiem do zupy, okazuje się zabójczo dobrym słodkim przysmakiem.
Nie no, zabójczy może nie jest - jedynie tuczący dla niektórych i w niektórych ilościach, z którymi nietrudno przesadzić. Tak, przyznaję się do grzechu łakomstwa, raz moim obiadem była blacha tego ciasta. No może dwa razy.
Gdy skusicie się jednak na wypróbowanie dzisiejszego przepisu, mam nadzieję, że wykażecie się zrozumieniem wobec mojego karygodnego, czwartkowego zachowania. Ups, czwartkowego i piątkowego. Ale uwaga, mam mocne argumenty:
- ciecierzyca ma dużo białka, przez co jest dobra na bicki;
- masło orzechowe nadaje ciastu kremowości i w ogóle jest przecież niesamowicie super pod każdym względem;
- syrop klonowy można porównać do warzywa albo owocu w płynnej formie, przecież pochodzi od drzewa;
- czekolada leczy depresję, a depresja jest przyczyną samobójstw wielu ludzi (życie najważniejsze, lepiej dmuchać na zimne);
- banany też w jakiś tam sposób wpływają na endorfiny, sooo!
Przepis inspirowany przepisem z książki "ErVegan - kuchnia roślinna dla każdego".
Przepis inspirowany przepisem z książki "ErVegan - kuchnia roślinna dla każdego".
1 kawałek:
522 kcal
61 g węglowodanów
27 g tłuszczu
13 g białka
Moje rady:
522 kcal
61 g węglowodanów
27 g tłuszczu
13 g białka
Moje rady:
- dobierzcie blachę o takich wymiarach, aby brownie nie było zbyt cienkie;
- po upieczeniu przechowujcie je w szczelnym pojemniku w lodówce.
Składniki (na ok. 8 kawałków):
- 3 szklanki ugotowanej ciecierzycy
- szklanka masła orzechowego (najlepiej z nerkowców)
- 1/2 szklanki syropu klonowego
- płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 kropelki aromatu waniliowego
- mały banan
- pół posiekanej tabliczki gorzkiej czekolady
Wszystkie składniki (z wyjątkiem banana i czekolady) blendujemy na gładką masę. Przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Banana kroimy na plastry i układamy je na wierzchu, wciskając nieco w ciasto. To samo robimy z czekoladą. Blachę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza i pieczemy blondie przez ok. 35 minut, aż się zarumieni. Po wystudzeniu kroimy na kwadraty i pożeramy w całości (ech, to w sumie po co kroić)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz