Co roku z utęsknieniem czekam na to, aż w ogródku moich dziadków dojrzeją duże, soczyste maliny... Ciężko mi wtedy opanować zmysły: zawsze chcę zostawić odrobinę na nowy przepis dla Was, ale często moje zamiary spełzają na niczym - zjadam wszystko prosto z krzaczków!
Jednak tym razem wygospodarowałam nieco malin do przygotowania słodkości na bloga. Podczas takich temperatur ciężkie brownie raczej nie wchodzi w grę - idealnie sprawdza się jednak sernik na zimno. Zalążek inspiracji przerodził się w efektowne śniadanie podane w słoiczku, a do duetu dołączyły jeszcze pękate borówki wypatrzone poprzedniego dnia na targu (w wakacje jeżdżę tam niemal codziennie rowerem). Uroczy, lekki jak chmurki cumulusy i bajecznie słodki - taki jest mój serniczek z owocami jagodowymi.
Składniki:
-250 ml mleka kokosowego z kartonika
-3 łyżki gęstej część mleczka kokosowego z puszki
-4 łyżki syropu klonowego
-1/2 łyżeczki agaru
- pół szklanki nerkowców
-szklanka mieszanki malin i borówek (+garść do dorzucenia)
Wszystko umieszczamy w rondelku i bardzo dokładnie blendujemy. Zagotowujemy i gdy masa zacznie wrzeć, gotujemy jeszcze 1 minutę, cały czas mieszając. Dorzucamy garść całych owoców i mieszamy. Szybko przelewamy do słoiczka o pojemności 400 ml (lub do dwóch mniejszych). Czekamy aż masa ostygnie i wkładamy do lodówki na 3 godziny. Gotowe, możemy jeść!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz