czwartek, 18 maja 2017

Jak zrobić masło orzechowe idealne?


Mogłabym walczyć w konkursie na największą fankę masła orzechowego o pierwsze miejsce. W "te dni" potrafię pochłaniać dwa słoiki dziennie (to znaczy ich zawartość!), w warunkach sprzyjających maksymalnie jeden. Lecz dnia bez niego nie pamiętam. Kupne masła do najtańszych produktów nie należą, a wydawanie po 30 zł dziennie na samo to, niezbyt mi się podoba. Z tej miłości i oszczędności musiałam słynne peanut butter zacząć wytwarzać sama, w domu. Dzięki temu, stwierdzam to dumnie i pewnie, stałam się ekspertką w tej dziedzinie! Oto kilka rad, które sprawią, że Wy również wejdziecie na wyższy stopień fistaszkowego (i jak się za chwilę dowiecie, nie tylko!) wtajemniczenia.

1. Wybierz odpowiedni gatunek orzechów, pestek lub ziaren.
Moim zdaniem, najlepsze, najsmaczniejsze masło wychodzi z fistaszków. Idealnie sprawdzą się także nerkowce - jak żadne inne nadają powstałemu smarowidłu kremowości i prawdziwie "maślanego" posmaku! Orzechy włoskie i migdały, szczególnie nieobrane ze skórki, będzie zdecydowanie trudniej zblendować na lejącą masę, która na dodatek będzie gorzkawa; co kto jednak lubi. Pod żadnym za to pozorem nie kombinujcie ze słonecznikiem. Serio, odważna się już znalazła i teraz niesmaczny owoc jej kuchennej fantazji stoi, wypełniając po brzegi całkiem spory słoik, w szafce i czeka na zbawienie.

Idealne na masło:
- fistaszki
- nerkowce
- orzechy brazylijskie
- pistacje
- orzechy makadamia

Dobre na masło:
- orzechy włoskie (obrane)
- migdały (obrane)
- orzechy laskowe (obrane)
- orzechy pekan
- orzechy piniowe

Niezbyt dobre na masło:
- nieobrane migdały
- nieobrane orzechy włoskie
- słonecznik
- pestki dyni

2. Odpowiednio długo miksuj orzechy.
W zależności od tego, czy wolisz masło gładkie i płynne niczym majonez, czy chciałbyś/chciałabyś co którąś łyżeczkę natknąć się na chrupiącą niespodziankę w postaci całego orzecha, będziesz miksował/miksowała je dłużej lub krócej. Niby logiczne, ale może nie dla totalnych nowicjuszy. Z doświadczenia swojego i innych osób wiem, że masło dłużej miksowane jest zazwyczaj pyszniejsze. Te poddawane obróbce mechanicznej przez krótszy czas niefajnie przykleja się do podniebienia, a czasami nawet...nie smakuje w ogóle.
Protip: zmiksujcie orzechy na bardzo gładko, pod koniec dodajcie jeszcze garść całych i naciśnijcie jeszcze guziczek blendera na kilka sekund. Smooth i crunchy w jednym! 

3. Wybierz odpowiedni blender.
Kardynalny błąd, który popełnia prawie każdy na początku, a później rozgaduje znajomym, że nie da się samemu zrobić masła orzechowego: używanie blendera typu "żyrafa".
O, to ten winowajca:
(Ups, małe lokowanie produktu.)

Fakt, tą końcówką rzeczywiście SIĘ NIE DA. Jeżeli posiadacie jednak ręczny, któremu możną ją odpiąć, polecam zainwestować po prostu w pojemniczek do miksowania:

I takim SIĘ BĘDZIE DAŁO. I to nawet łatwo i przyjemnie. Problemu nie będzie również z blenderem kielichowym:

Nie musicie od razu wydawać tysięcy na Vitamixa, ale dobrze, żeby Wasz sprzęt miał dość sporą moc, aby nie poległ w walce z migdałami.

4. Nie poddawaj się.
Pierwszy etap: pokruszone orzechy.
Drugi etap: twarda, zbita masa, blender warczy jak wściekły pies.
Trzeci etap: z tego "kamienia" wychodzi serio gładkie masło, wow!
I właśnie chodzi o to, aby nie poddać się na drugim etapie.

5. Podpraż orzechy.
Wiem, wiem - bardzo niezdrowy zabieg, powodujący powstawanie rakotwórczych związków i wolnych rodników - żeby nie było, że nie ostrzegałam. Jednak wspaniale wpływa na smak masełka. Wybór pozostawiam Wam. 

6. Zaszalej. 
Dodaj wiórków kokosowych, kakao, daktyli, chili albo...pomieszaj po prostu kilka rodzajów orzechów! Albo dodaj coś jeszcze innego, może odkryjesz nowe kozak połączenie? Unikaj jednak cukru i soli.

7. Nie wrzucaj do blendera zbyt wielu orzechów na raz.
Zadbasz o sprzęt, skrócisz sobie pracę i dokładniej zmiksujesz masę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz